Dzisiaj druga odsłona "Sylwestrowej nocy" - wielkich postępów nie widać ale jakimś cudem udało mi się wyszyć parę krzyżyków.
Dwa tygodnie temu było tak
no i jeszcze pochwalę się koralikami, które otrzymałam od Magrafu
Mam parę pomysłów jak je wykorzystać, ale na razie trochę brak czasu. Muszę pokończyć zaczęte wcześniej prace.
Śliczne te koraliki i jeszcze w moim ulubionym kolorze
OdpowiedzUsuńU mnie też nie wiele przybyło krzyżyków, ale czasu jest sporo. Damy radę do Sylwestra.
OdpowiedzUsuńhttp://kuchniaipasja.blox.pl/2012/10/Sal-Sylwestrowa-Noc-2.html
Pięknie rośnie w oczach.
OdpowiedzUsuńNie, no, sporo przyrosło, widać zaczątek kota i zegara... Powodzenia w dalszym wyszywaniu!:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie idzie, uważam że przy kocie jest najwięcej roboty, więc z dobrej strony zaczęłaś :D
OdpowiedzUsuńślicznie przybywa :)
OdpowiedzUsuńOj sporo Ci przybyło, pięknie:)
OdpowiedzUsuńwidać ile przybyło przez niedługi czas :) ale pięknie ;)
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńZagladnelam przypadkiem i jesli pozeolisz zostane na dluzej .
Piekne sa Twoje hafty i inne robotki.
Pozdrawiam
Witam Ciebie bardzo serdecznie i zapraszam :)
UsuńPowolutku i do przodu:)Przybywa xxx...fajniusie koraliki:)
OdpowiedzUsuńOgromny postęp! Pięknie!
OdpowiedzUsuńA ta czerwień... oszałamiająca :)
Pozdrawiam serdecznie :)